Wyrok WSA w Lublinie z dnia 3 kwietnia 2019 r. sygn. I SA/Lu 62/19 wskazuje, że Miasto nie ma obowiązku stosowania mechanizmu odwrotnego obciążenia przy rozliczaniu projektów OZE.
Sąd zauważył, że Miasto:
- realizując projekt występuje w roli inwestora, który
- jako usługobiorca nabywa od Wykonawcy usługi budowlane, polegające na montażu instalacji na własny rachunek i we własnym imieniu, a następnie
- będąc usługodawcą podpisuje z mieszkańcami odrębne umowy dot. nieodpłatnego użyczenia, a następnie odsprzedania instalacji.
W uzasadnieniu wyroku Sąd wskazał, że Miasto organizuje proces wykonania inwestycji, w ramach, którego wykonuje szereg czynności administracyjnych związanych z prawidłowym przebiegiem montażu instalacji, przez co Miasto należy uznać za inwestora zgodnie z ogólną definicją tego pojęcia.
Natomiast za ostatecznego beneficjenta inwestycji rozumieć należy mieszkańca, który będzie korzystał z usprawnienia energetycznego w postaci instalacji. Nie jest on jednak inwestorem, gdyż nie zleca czynności, nie nadzoruje ich ani nie rozlicza finansowo – nie ma wpływu na wybór Wykonawcy czy na treść zawieranej umowy między Miastem a Wykonawcą.
Opierając się na przedstawionym stanie faktycznym, WSA uznał, że podmiot wyłoniony w przeprowadzonym przez Miasto przetargu, nie będzie usługodawcą świadczącym usługi jako podwykonawca, a jako wykonawca.
W związku z powyższym przesłanki, których spełnienie jest konieczne do zaistnienia obowiązku stosowania mechanizmu odwrotnego opodatkowania w analizowanej transakcji nie zostały spełnione.
Wyroki sądów potwierdzają, że przy realizacji projektu OZE – Gminy/Miasta występują jako inwestor, a nie jako Wykonawca i tym samym nie znajduje zastosowania tutaj mechanizm odwrotnego obciążenia.